Każdy z nas, tworzy swój własny scenariusz.
Sami decydujemy, jak będziemy żyć, jednakże na naszej drodze spotykamy wiele niepowodzeń.
Ból jest nieodłączną częścią naszego życia, towarzyszy nam, czy tego chcemy, czy nie, ale jest także szczęście, które sprawia, że złe chwile mijają.
Każdy ma inne teorie na te uczucia.
Dla jednych szczęście to rodzina, przyjaciele, spełnianie się zawodowo, a dla innych będzie to praca, pieniądze, sława.
Każdy z nas jest inny, ale jednocześnie tak wiele nas łączy.
Świat się zmienia, my się zmieniamy
Jak to mówią - po deszczu zawsze wychodzi słońce.
Drogi pamiętniku.
Mam dwadzieścia pięć lat i wspaniałego narzeczonego. Spodziewamy się dziecka, lecz płeć poznamy już niedługo. Skończyłam studia i pracuję w niemieckim wydawnictwie gazety sportowej FourFourTwo.
Przyjaźnie, które powstały w ostatnich latach, nadal trwają.
André jest dumnym ojcem dwójki bliźniaków - Toma i Matta.
Marco podobnie, jak mój brat jest szczęśliwym mężem i ojcem, lecz w jego przypadku jest to córeczka Julita.
Marcel prowadzi warsztaty taneczne i idzie mu to naprawdę świetnie. Coś czuję, że jego syn odziedziczył po nim zapał do muzyki.
Mario? Cóż tu dużo mówić. Od nieprzyjemnej imprezy z przełomu roku 2014/2015 nie mamy kontaktu. Co prawda starał się ze mną nawiązać kontakt, przepraszał, lecz nie zapomnę słów, które usłyszałam od niego po wyjściu ze szpitala. Chłopaki stracili do niego szacunek, w momencie, kiedy mnie uderzył i zwyzywał. Jeden skakał przed drugiego, aby mu dołożyć..
Robin? Kiedy o nim myślę, to na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech. Kto by pomyślał, że coś między nami zaiskrzy. Jest cudowny, sprawia, że czuję się wyjątkowa. Kiedy mi się oświadczał cztery miesiące temu, wyjawił, że podobałam mu się, kiedy tylko mnie poznał i żałuje, że nie podjął już wtedy, jakichkolwiek kroków, aby się do mnie zbliżyć. Wpadliśmy, ale mimo wszystko cieszymy się, że będziemy rodzicami.
Muszę już kończyć. Zajrzę tutaj niedługo, a teraz pora spędzić czas z Robinem. Tak, mimo swojego wieku piszę pamiętnik.
Pani Kaul.
~*~
Cóż, nie tak to miało wyglądać. Przepraszam. Oddaję w Wasze ręce epilog, żegnając się tym samym z tym opowiadaniem. Nie poszło ono po mojej myśli..
Lecz postanowiłam rozpocząć kolejną historię, w roli głównej z Marco Reusem.
http://przypadkowa-znajomosc.blogspot.com
Na stronie pojawili się już bohaterowie.
Dziękuję Wam za każdy komentarz, każde wyświetlenie, za wszystko!
Do przeczytania ♥
Anonimowa N.
Liczyłam, że wszystko się ułoży. No cóż życie nie zawsze pisze dla nas szczęśliwe zakończenie, lecę na nowy blog który z pewnością będę czytać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow. Czytając od początku nigdy bym się nie spodziewał, że będzie z Robinem ;) to zaskoczenie jest nawet całkiem fajne :D Mario nie zasłużył na nią, tak stwierdze ;)
OdpowiedzUsuńTym razem z anónima: Isabell Clearwater :*
Na początku przepraszam, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów, ale nie miałam, kiedy ich nadrobić. Korzystałam z pięknej pogody i często nie miałam dostępu do laptopa. Dzisiaj przeczytałam wszystko :D Zaskoczyłaś mnie :D Sądziłam, że wszystko się ułoży. Robin? Tego bym nie przewidziała ^^ A co do Mario - totalna świnia! Lecę czytać nowego bloga :D
OdpowiedzUsuń